Dzisiaj polecam książkę dotyczącą jedzenia. Wprawdzie przewodników żywieniowych mamy w księgarniach pod dostatkiem, ale książka Michaela Pollana oprócz dobrych rad zawiera też sporą dawkę humoru, która ułatwia ich "strawienie" i sprawia, że na końcu lektury nie mamy w głowie wizji nadchodzącej katastrofy spożywczej lub też innego rodzaju zdarzeń grozy:-). Osobiście trudno mi zaakceptować radykalne albo bardzo wymyślne diety – mój przewód pokarmowy w porozumieniu z nerwowym stanowczo nie zgadzają się z koncepcjami pt. dieta Kwaśniewskiego, białkowa, kapuściana itp. Zapewne wymienione sposoby żywienia znajdują swoich zwolenników. Mój organizm stawia jednak silny opór wszelkim drastycznym działaniom. Poradnik Pollana nie jest może rewolucyjny w swoich tezach, ale przedstawia bardzo wyważone i zdroworozsądkowe wskazówki, których przyswojenie nie wymaga dogłębnego studiowania tablic kalorycznych, obliczeń matematycznych i innych narzędzi, które mogą doprowadzić człowieka do swego rodzaju nerwicy i odebrać mu radość jedzenia:-) Recenzję książki wraz z jej fragmentami można znaleźć na TUTAJ
Michael Pollan, "Jak jeść? Przewodnik konsumenta", Wydawnictwo Poradnia K, 2010
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.