środa, 24 czerwca 2015

Już jestem :-)

Jestem już w domu. Coś tam boli: trochę w ciele, trochę w duszy, ale silniejsze od tego jest uczucie totalnej wdzięczności za życie. Może to jakiś pooperacyjny haj, ale naprawdę wszystko mi się podoba i nie mam zastrzeżeń do niczego :-) Życie jawi mi się jako zachwycająca tajemnica, z której na maksa się cieszę. Cieszę się tak bardzo, że w sumie to nie mam już nic mądrego do dodania :-) Może oprócz tego, żebyście też się cieszyli i nie tracili czasu na powierzchowne sprawy, miałkie dyskusje i przejmowanie się rzeczami nieważnymi.
 
Moja skrzynka smsowa jeszcze nigdy w życiu nie była tak pełna, jak w ostatnim tygodniu! Dziękuję wszystkim za ogromne wsparcie, dobre życzenia, dodawanie otuchy, smsy typu "dopalacze", "motywatory", "anty-rozklejacze", "odwracacze uwagi" i całą masę innych :-) Nie chcę brzmieć banalnie, ale naprawdę jesteście super! :-)

Mam L4 do 21 lipca i mam nadzieję, że po tym terminie wrócimy do zajęć.
Pozdrowienia :-)

sobota, 13 czerwca 2015

Zajęcia w czerwcu i lipcu

Drodzy Jogini,
w przyszłym tygodniu wybieram się do szpitala na operację.
Nic okrutnego się nie dzieje, ale jakby nie było będzie to operacja, po której przez około 3 - 6 tygodni nie będę prowadziła zajęć (nie potrafię podać dokładnie, ile mnie nie będzie, bo zależy to od tego, jak szybko moje ciało dojdzie do ładu).
 
W Eco Day Spa oraz w Fit Your Life jest zorganizowane zastępstwo, więc zachęcam do skorzystania. W Parku Wodnym i Twórczej Chatce zajęcia będą zawieszone.
 
Jak widać zasada, że raz jest z górki, a raz pod górkę dotyczy absolutnie wszystkich :-) Wypadałoby może napisać coś odlotowo optymistycznego, ale szczerze mówiąc bliżej mi dziś do Ardżuny, który ma stanąć do walki i bardzo nie chce, niż do pisania czegokolwiek. Mam nadzieję, że po moim powrocie odbijemy sobie przerwę w zajęciach jakąś jogą na wolnym powietrzu, wyjazdem weekendowym albo jeszcze inną imprezą. Coś wymyślimy. A tymczasem jogujcie dalej i trzymajcie proszę za mnie kciuki.
Pozdrawiam,
Kasia Baron