W książce „Joga światłem życia” Iyengar stwierdza, że często ludzie tak bardzo obawiają się zmian, że wręcz nie pozwalają życiu „zdarzać się”. Strach przed przyszłością, niepewność, czy będziemy w stanie sprostać wymaganiom życia oraz lęk przed utratą sprawiają, że chętnie tkwimy w utartych schematach nawet jeśli te nie są dla nas zbyt korzystne. Życie jednak faluje pomiędzy znanym i nieznanym, porusza się i ewoluuje. Jogicznym sposobem na jego zmienność jest umiejętność przystosowania się i budowanie siły poprzez samokontrolę.
Dlatego asany jogi stawiają nas w zupełnie innym położeniu. I tak np. pozycje odwrócone wywracają do góry nogami nie tylko ciało, ale i sposób postrzegania oraz odczuwania siebie samego, swoich możliwości i potrzeb. Pojawiający się dzięki asanie nowy punkt widzenia wybija z codziennej rutyny i oswaja zmianę. Nagle okazuje się, że ręce mogą pełnić rolę stóp, a wyciągające się do góry stopy rolę jeszcze nieokreśloną. Wnikliwa obserwacja nowo pojawiających się okoliczności oraz rozwijająca się samokontrola redukuje niepewność związaną z tym, co nieznane. Jeśli można bowiem nauczyć się kontrolować ciało w tak nietypowej pozycji jak stanie na głowie, to można przecież również nauczyć się kontrolować emocje w tak typowej sytuacji jak np. trudny dzień w pracy.
Samokontrola to zbawienne narzędzie przydające się w wielu sytuacjach – to jak „piosenka dobra na wszystko” śpiewana przez Starszych Panów. Sprawia, że nawet „pożar z perspektywami” nie jest tak groźny jak mogłoby się wydawać :-)
Jaki fajny blog, zawsze chciałam przeczytac książkę Inegara, szczególnie że przez jakiś czas praktykowałam jogę...
OdpowiedzUsuńDzięki :-)
OdpowiedzUsuń