czwartek, 4 lutego 2010

"Kolosy na glinianych nogach. Studium guru" Anthonyego Storra

Woody Allen w „Nowojorskich opowieściach” mówi do swojej ekscentrycznej znajomej zajmującej się wróżbiarstwem, że gdyby wyjechała do Kalifornii, to z takimi kompetencjami miałaby już swój kościół i dom z basenem. Jakkolwiek poszukiwanie sensu życia nie jest domeną tylko naszych czasów, tak tylko w naszych czasach życie nabiera takiego tempa i obrotu, że nie zdumiewa nas już informacja, że zupa w proszku wzmocni więzi rodzinne, kupno słodkich mordoklejek uczyni kobietę spełnioną społecznie, a szampon przeciwłupieżowy zagwarantuje nam sukces wielowymiarowy. Trudno zaprzeczyć, że czasem wieje pustką i to taką, która niewiele ma wspólnego z absolutem. Nasze czasy są więc bardzo podatnym gruntem dla wszelkich guru – także tych negatywnych.

Książka Anthonego Storra to próba dokonania analizy psychologicznej guru, odnalezienia cech wspólnych dotyczących ich zachowania i metodologii działania. Historie słynnych guru obejmują w pierwszej kolejności postacie wybitnie destrukcyjne takie jak David Koresh i Jim Jones, którzy doprowadzili swoich wyznawców do zbiorowego samobójstwa. Następnie Storr prezentuje niegroźnych lecz kontrowersyjnych guru, którymi nota bene do dziś zafascynowany jest świat zachodni, takich jak Gieorgij Gurdżijew i Bhagwan Śri Radżnisz (znany jako Osho). W kolejnej części swojego opracowania autor przechodzi do charakterystyki postaci, których działalność miała doniosły i wciąż aktualny wpływ na kulturę Zachodu. Są wśród nich Rudolf Steiner, Carl G. Jung, Zygmunt Freud, Ignacy Loyola i Jezus Chrystus. Książka jest godna polecenia nie tylko ze względu na interesujące fakty biograficzne, ciekawe spostrzeżenia oraz frapujące wnioski, ale przede wszystkim ze względu na dwa przesłania, jakie ze sobą niesie:

1. „(...) pragnąłbym na samym początku zaznaczyć, iż istnieją niezwykle moralne jednostki, których prawość szlachetność i dobroć są poza zasięgiem większości z nas. Tacy ludzie w odróżnieniu od guru, oddziałują zazwyczaj na innych poprzez przykład, jaki dają w życiu codziennym, nie zaś poprzez sterowanie tłumem (...), gromadzenie wokół siebie pełnych uwielbienia uczniów czy twierdzenie, że posiedli wiedzę tajemną niedostępną profanom bez pomocy mistrza duchowego (...) Oni nie głoszą, oni działają”.

2. „Guru należą do innej kategorii. Nie twierdzę, że wszyscy oni są kolosami na glinianych nogach. Wielu z nich w ogóle nie zasługiwało na cześć, jaką ich otaczano: fałszywi prorocy, szaleńcy, szalbierze i psychopatyczni oszuści, którzy wykorzystywali swoich uczniów emocjonalnie, finansowo i seksualnie. W świetle naszej wiedzy historycznej może się nam wydawać, że z łatwością odróżniamy świętego od szaleńca czy oszusta, często jednak sprawia to trudność osobom zagubionym, które poszukują guru, by nadał sens ich życiu. Dzieje się tak po części dlatego, że ich nagląca potrzeba czyni ich ślepymi na prawdziwą naturę guru (...). Dzieje się tak również dlatego, że dobrzy i źli prorocy, choć różnią się pod względem inteligencji i cech osobowościowych, mają wiele cech wspólnych”.

Anthony Storr rozpoczyna swoją książkę nawiązaniem do sanskryckiego słowa guru, które oprócz „ważny” i „czcigodny”oznacza też po prostu „ciężki”. Podążając ścieżką samorozwoju, zwracajmy uwagę na to, czy aby przypadkiem nasz nauczyciel niepostrzeżenie nie staje się coraz „cięższy”. Zważywszy na masę ciała nauczycieli jogi owo stawanie się coraz cięższym może być bardzo trudne do zauważenia :-)


Anthony Storr, "Kolosy na gliniancych nogach. Studium guru", WAB, Warszawa 2009

2 komentarze:

  1. Moim papierkiem lakmusowym, czyli testem na gurowatość gurutworu zwanym guru jest zdanie: "już teraz możesz odmienić swoje życie".
    Jezus co prawda twierdził to samo, ale on to mówił do rybaków.
    Często powtarzałem mojemu synkowi, że ze względu na poziom oszołomienia umysłowego, wiarę w ufo, i miłość do ludzi, wróże mu karierę guru w jakiejś sekcie. Niestety zostanie inżynierem. Chociaż kot wie, na rozwój duchowy nigdy nie jest za późno.

    OdpowiedzUsuń
  2. Moim papierkiem lakmusowym byłoby w tym przypadku zdanie "tylko dzięki mnie możesz zmienić swoje życie" :-) Jeśli chodzi o kota, to wiadomo. Posiada wiedzę inżyniera, ufologa, rybaka i wielu innych. Słowem guru sam dla siebie :-)

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.