Zastanawiam się czasem, jak za kilkadziesiąt albo kilkaset lat będą
interpretowane nasze działania na fb i instagramie. Co będą mówiły o nas
zdjęcia naszych śniadań, obiadów, stóp, butów i “dziubków”. Zdjęcia w
windzie, w sklepowej przebieralni i w wc. Komunikaty, że
“podekscytowany” lub “zagubiony” w aucie. Długie dyskusje pod postem “A
Wy co wolicie: pepsi czy colę?” i dziesiątki lajków pod informacją
“gotowy do działania”. Czy ktoś kiedyś stwierdzi, że nasze czasy to była
epoka samotnych ludzi, błagających o
trochę uwagi, sympatii i aprobaty? Ludzi, którzy za wszelką cenę
próbowali wpasować się w sztucznie ustalone kryteria “fajności”, mimo że
tak naprawdę wiedzieli, że tworzona przez nich rzeczywistość nie jest
prawdziwym życiem? Jaką informację będą przemycać bardzo “poruszone”
zdjęcia, posty i komentarze dążących do uspokojenia poruszeń umysłu
współczesnych, zachodnich joginów? :-)
Te pytania powróciły do mnie, kiedy zobaczyłam zabawną serię zdjęć
wykonanych przez tajlandzkiego fotografa Chompoo Baritone, który próbuje
obnażyć pustkę stojącą za wieloma instagramowymi fotografiami. Jeszcze
do niedawna uważałam, że przecież wszyscy wiemy, na czym polegają zasady
tej wirtualnej gry i że wszyscy traktujemy fb i instagram z
przymrużeniem oka. Kiedy jednak niedawno mój kolega powiedział mi, że
jego 15-letnia siostrzenica przez kilka dni dosłownie opłakiwała utratę
jednego followersa na instagramie, to stwierdziłam, że sprawa jest
poważniejsza i że projekty takie jak ten są naprawdę bardzo potrzebne.
Więcej zdjęć Chompoo Baritone można znaleźć TUTAJ
Jak zawsze strzał w dziesiątkę!
OdpowiedzUsuńWszystko to, co sama myślę i czuję!
Jestem obserwatorem istagrama od 2 tygodni. I oprócz świadomości jakiejś samotności i potrzeby akceptacji osób zamieszczających tam zdjęcia i "słodzących " im tłumom,liczącym na taki sam komentarz, mam jeszcze poczucie pewnej manipulacji. Są jeszcze osoby, które prezentując zdjęcia budują sobie markę i grono klientów. Dla mnie taka reklama nie wprost, nie po imieniu to manipulacja. Bo większość obserwatorów jest tego nieświadoma.
Smutne i dziwne te czasy.
Nie mam kont na społecznościowych stronach - i dobrze mi z tym. Ale nie uważam, że posiadanie takich kont to coś złego. Wszystko jest dla ludzi i każdy ma prawo do swojego wyboru.
Kasia
Tak Kasiu, media społecznościowe są po porstu narzędziem. Są jak nóż - można nim ukroić chleb, ale można też się uciąć. Nóż sam w sobie nie jest zły - tak samo jak fb albo instagram :-)
Usuń