wtorek, 23 marca 2010

Pozdrowienia dla Nataszy:-)

"Poszukiwanie prawdy nie oznacza dla mnie próby lepszego zrozumienia, co znajduje się tam dalej, lecz próbę stania się bardziej świadomym" Sebastian Moore, "Let This Mind Be in You".




Skala pentatoniczna raczej nie przybliża nas do próby lepszego zrozumienia tego, "co znajduje się tam dalej". Czy nie jest jednak zadziwiające, że jak zauważa Bobby McFerrin, niezależnie od tego, gdzie się ją demonstruje, każda publiczność - zawsze i wszędzie w mig pojmuje jej zasady? Dla mnie to jedno z wielu poruszających zjawisk, które w pewnym sensie wpływają na świadomość. Jakby Ktoś z góry zawadiacko puszczał oko do wszystkich, którzy spędzają czas na tym, by zrozumieć lepiej:-)

Bobby McFerrin będzie na koncercie w Zabrzu 29 kwietnia 2010. Więcej informacji można znaleźć tutaj.

poniedziałek, 15 marca 2010

Pozycja Delfina

Według najnowszych badań neuroanatomicznych występuje duże podobieństwo pomiędzy sposobem pofałdowania kory mózgowej u człowieka i u delfina, co jest dowodem niezwykłej inteligencji tego pięknego zwierzęcia. Od dawna wiadomo było, że delfiny porozumiewają się za pomocą dźwięków, rozwijają między sobą skomplikowane relacje i potrafią przekazywać sobie nowo nabyte umiejętności. Dla mnie najbardziej zadziwiający jest jednak fakt, że potrafią one rozpoznać swoje odbicie w lustrze i wykorzystać je do oglądania różnych części swojego ciała. Patrząc na umieszczony poniżej film można zadawać sobie nieskończoną ilość pytań. 

 

Czy świadomość człowieka jest podobna do świadomości delfina? Czy może to jedna i ta sama świadomość? I parafrazując wypowiedź Toni Packer, jak to jest, kiedy słowa obracają się w ciszę? Kiedy nie ma wiedzy o tym, co się wydarza? Kidy nie ma słuchacza, a mimo to jest słuchanie w całkowitej ciszy? 

Pozostając z wieloma pytaniami i bardzo niewieloma odpowiedziami, polecam asanę zwaną Delfinem. Asana ta jest przygotowaniem do stania na głowie. Dobroczynnie oddziałuje na barki, ramiona i tylną część nóg. Pomaga zregenerować umysł po ciężkim dniu. Dla mnie jest też niewerbalnym pozdrowieniem wysłanym w kierunku zadziwiającego stworzenia, jakim jest Delfin.


niedziela, 7 marca 2010

"Kobieta bez winy i wstydu", W. Eichelberger

"Nie wiem, co się zdarzyło pod rajskim drzewem. Jeśli myślicie, że wam powiem, jak to było na pewno, zapewniam, że tak nie będzie. Ponieważ jednak czuję się upokorzony wieloletnim obcowaniem z równie powszechną, co prymitywną interpretacją rajskiego mitu, chciałbym podzielić się z wami moimi wątpliwościami, a także zaprosić was do reinterpretacji przekazu o rajskim drzewie..."

To książka wydana dawno temu i przeczytana dawno temu. Warta powrotów. Osobiście wracam, kiedy targa mną tęsknota za kooperacją zamiast rywalizacji, za syntezą zamiast analizy, za partnerstwem zamiast dominacji, za jednością zamiast oddzielenia,  za intuicją zamiast intelektualizowania oraz za wieloma innymi "za". Autor dedykował ją "Świętej Ladacznicy". Z okazji 8 marca dołączam się do dedykacji i polecam Paniom i Panom :-)


Wojciech Eichelberger, "Kobieta bez winy i wstydu", Wydawnictwo Do, 1997.

środa, 3 marca 2010

Plumpy Nut

W moich rękach znalazła się dzisiaj przesyłka z UNICEFU zawierająca pustą saszetkę o wymiarach ok. 10cm na 8cm z napisem "Plumpy Nut". Kilka zdań z dołączonego do niej listu sprawiło, że w jednej chwili saszetka nabrała w moich oczach mocy magicznej, żeby nie powiedzieć wszechmocy:

"Dołączona do listu saszetka jest pusta, ale wypełniona odżywczą pastą z orzeszków ziemnych ratuje życie dzieci (...) Plumpy Nut jest niezwykle skuteczne - wystarczają trzy saszetki dziennie, aby w ciągu tygodnia dziecko przybrało na wadze 1 kilogram. W trzy tygodnie powracają siły i uśmiech nawet skrajnie niedożywionym dzieciom (...)1 saszetka to 1 złotówka".


Zastygłam więc z bohaterską saszetką, przeliczając że telewizor ledowy to ok. 3000 Plumpy Nutów, puder do twarzy to jakieś 150, a taki dajmy na to telefon z GPSem to jakieś 700 Plumpy Nutów - można tak przeliczać aż do końca, na którym widnieje napis "I co z tego?". Potem myślę o kontekstach społeczno-politycznych, które doprowadziły do tego, że ktoś potrzebuje Plumpy Nutów. Ostatecznie jednak moje myśli zawisają w próżni (...). Orzeszki ziemne mają dziś urodę lilii wodnych.