środa, 23 listopada 2022

CO MÓWI TWOJE CIAŁO?

Jestem w trakcie kursu "Mindfulness w pracy". W części poświęconej nawiązywaniu kontaktu z ciałem pojawił się taki oto tekst nieznanego autora. Pomyślałam, że warto go przetłumaczyć i udostępnić. I wiadomo - warto posłuchać ciała.

“Jestem twoim bólem głowy, uciskiem w żołądku, niewyrażonym żalem w twoim uśmiechu. Jestem twoim wysokim ciśnieniem, strachem przed wyzwaniem, brakiem zaufania. Jestem twoim uderzeniem gorąca, twoimi bolącymi plecami, twoim przeciążeniem i zmęczeniem.
Masz tendencję do wypierania mnie, tłumienia mnie, ignorowania mnie, potępiania mnie. Zazwyczaj chcesz, żebym szybko odszedł, żebym zniknął, żebym wyparował. Zwykle jestem ostatnimi nutami długiej symfonii, najbardziej widocznym zalążkiem gałęzi, który był wystawiany na próby o każdej porze roku. 
 
Nie mogę się doczekać, żeby zaprowadzić cię ponownie do czułego miejsca w tobie - miejsca, w którym możesz otoczyć siebie samego współczuciem i szczerością. 
 
Mogę poprosić cię, żebyś zmienił dietę, żebyś więcej spał, żebyś regularnie ćwiczył albo oddychał bardziej świadomie. Mogę zachęcić cię, byś widział rzeczywistość z dystansu i z szerszej perspektywy zamiast zamartwiać się codziennymi zawirowaniami życia. Mogę poprosić cię, żebyś przyjrzał się bliznom w swoich relacjach. Mogę zachęcić cię, byś więcej się śmiał, spędzał więcej czasu w naturze i jadł, kiedy jesteś głodny a nie kiedy jesteś znudzony lub zagubiony.
 
JESTEM TWOIM PRZYJACIELEM - nie wrogiem. Nie mam zamiaru przysparzać ci cierpienia - po prostu szarpię cię mocno za rękaw, bo nie reagowałeś na delikatne szturchnięcia. Jesteś tak wielki i tak wszechstronny ze swoim niezwykłym potencjałem do samoregulacji i zdrowienia! Pozwól mi być zwiastunem, który poprowadzi cię do tajemniczego rdzenia twojej istoty, gdzie wgląd i mądrość są naturalnie dostępne, jeśli tylko wzywa się je ze szczerego serca”

 

poniedziałek, 7 listopada 2022

"Dlaczego śpimy", Matthew Walker

Na długie jesienne wieczory, kiedy być może nasza skłonność do senności nieco wzrasta polecam książkę dra Matthew Walkera “Dlaczego śpimy”. Lektura ważna, bo jak dowodzi autor “żaden aspekt naszego zdrowia nie zdoła uciec przed konsekwencjami utraty snu. Niczym woda z pękniętej rury skutki niedoboru snu rozlewają się po wszystkich zakamarkach naszego ciała, docierając na poziom komórkowy, a nawet zmieniając jego najbardziej fundamentalne cząstki DNA”

Świetna książka dla:
- wszystkich, którzy chcieliby dowiedzieć się, jakie znaczenie ma sen jeśli chodzi o wzmacnianie odporności, zmniejszenie ryzyka chorób cywilizacyjnych (takich jak nadciśnienie, nowotwory, udary, depresja, stany lękowe, choroba Alzheimera) oraz opóźnianie procesów starzenia
- wszystkich, którzy w pracy mają bezpośredni kontakt z innymi ludźmi i chcieliby przekonać się, jak sen wpływa na zdolności interpersonalne, takie jak umiejętność odczytywania nastroju z twarzy, wyrozumiałość, cierpliwość i skuteczne zarządzanie
- nauczycieli i uczniów, którzy chcieliby dowiedzieć się, jak za pomocą snu zwiększyć koncentrację oraz szybkość i trwałość zapamiętywania
- rodziców nastolatków, którzy chcieliby zrozumieć, dlaczego ich potomstwo siedzi do późnej nocy i śpi do późnego rana oraz dlaczego wybudzanie nastolatków skoro świt jest szkodliwe
- dla artystów i naukowców, którzy chcieliby poprzez sen pobudzić kreatywność
- dla sportowców, którzy chcieliby zrozumieć, jaką rolę odgrywa sen w poprawie wyników i zmniejszeniu ryzyka kontuzji
- dla terapeutów uzależnień i osób uzależnionych, którzy chcieliby dowiedzieć się, jak sen wpływa na proces leczenia.
 
Autor pisze o błędach systemowych w świecie edukacji, ochrony zdrowia i biznesu, w których niedobory snu są swego rodzaju standardem a często nawet powodem do chwały. Sama pamiętam, jak w czasach mojej pracy w korporacji kierownik wysyłał nam maile o 5:00 rano. Wiadomo było, że maile wysyła automatycznie Outlook i sporo z nas żartowało sobie, że “Janek wysyła maile w szlafmycy”, ale ustawiona godzina wysłania była wyraźnym sygnałem i sugerowanym przykładem do naśladowania dla wszystkich ambitnych przodowników pracy, którzy na cześć firmy postanawiali wyniszczać się brakiem wystarczającej ilości snu.
 
Długofalowe skutki niedoboru snu są jednak fatalne! Warto zdobywać/szerzyć wiedzę na ten temat i niczym kropla drążyć skałę tam, gdzie jest to możliwe. Parafrazując słowa autora odpowiednia ilość dobrego jakościowo snu (nie mniej niż 7 godzin) NIE jest jednym z filarów zdrowia obok zbilansowanej diety i ruchu, ale raczej jest ich fundamentem.