sobota, 28 stycznia 2017

Jogowy "Szach Mat"

Bohaterem pierwszoplanowym tego zdjęcia jest Ania. Ania przez 20 lat paliła do dwóch paczek papierosów dziennie. Dodatkowo wypijała 2 litry Coca Coli na dzień. Prawie pół roku temu Ania pojawiła się na jodze i okazało się, że joga jest dla niej ok i że bardzo dobrze się po niej czuje. Czuła się nawet tak dobrze, że stwierdziła, że gdyby nie finanse, to chodziłaby na wszystkie zajęcia, jakie są w grafiku. Po ponad miesiącu stwierdziła, że gdyby tak rzuciła "fajki", to miałaby pieniądze na dodatkowe zajęcia. Jak powiedziała, tak zrobiła. 

Od kilku miesięcy Ania nie pali już papierosów i właśnie zaczęła chodzić na jogę 3 razy w tygodniu. Coli też już nie pije i mówi, że w sumie to coś jej się takiego dzieje po tej jodze, że jest w tak dobrym nastroju, że nie ma ochoty ani na papierosy, ani na Colę i tylko nie wie, jak wytłumaczyć ludziom w pracy, czemu jest ciągle taka zadowolona skoro wokół tyle powodów do narzekania.

Bohaterem drugoplanowym jest moja koszulka, którą dostałam od Przyjaciół na urodziny. Rozumiałam, że napis "Szach Mat" to taka gra słowna, czyli szach zrobiony z jogowych mat. Dopiero dzisiaj olśniło mnie jednak, że chodzi też o to, że joga (jeśli damy jej szansę) może zrobić naszym kiepskim nawykom "Szach Mat", tak jak zrobiła to w przypadku Ani! Jeśli więc ktoś ma jakiś nieciekawy nawyk, z którym chciałby się rozprawić, to myślę, że warto spróbować zrobić mu jogowy "Szach Mat". Polecam bardzo. Ania pewnie też poleca
 
Ps. Tymczasem Ania jest właśnie w trakcie czytania "W sercu jogi" Desikachara, a w czwartek pierwszy raz stanęła sobie na głowie. Czy można mieć więcej powodów, żeby być z niej dumnym i jej kibicować? Ach, jak ja lubię tych moich Joginów!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.