Osobiście znam kilka osób, których kolana nieodwracalnie padły ofiarą lotosu. Sprawa jest poważna, bo spośród wielu nauczycieli, na których zajęciach miałam przyjemność praktykować jogę tylko dwóch wyraźnie podkreślało niebezpieczeństwa związane z wchodzeniem w tę pozycję bez odpowiedniego przygotowania (dokładnie wspominali o wykrzywianiu stóp i właśnie o urazach kolan). Ponieważ człowiek w lotosie to jednak sztandarowy obrazek związany z jogą, to zacięte dążenie właśnie do tej pozycji jest często zadaniem priorytetowym wyznaczonym przez skłonny do rywalizacji z samym sobą oraz porównywania się z innymi umysł. Dlatego też zanim ktoś wpadnie na pomysł "wciskania" się na siłę w tą piękną jakby nie było asanę, gorąco polecam lekturę artykułu Radka Rychlika pt. "Lotos - czy naprawdę warto?", który ukazał się na portalu www.joga-joga.pl
niedziela, 30 grudnia 2012
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.