Kolejne warsztaty z Mikko.
Było o równowadze między siłą a delikatnością. Było też o tym, że joga
jest oddechem, a oddech "mieszka" w sercu. I jeszcze o tym, że mimo, że
nasz umysł lubi nazywać, definiować, określać i utożsamiać się, to tak
naprawdę nie ma czegoś takiego jak style jogi - jest po prostu joga oraz
że nie ma czegoś takiego jak progres w jodze - jest po prostu praktyka :-) Pełna fotorelacja znajduje się TUTAJ
środa, 30 listopada 2016
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.